z nim, do ergastulum! - zawołał Waryniusz.<br>*<br>Jeszcze tego samego wieczora zdarto z Kaliasa piękną odzież, obcięto loki i na sznurku poprowadzono gdzieś w pole.<br>Vilicus polecił wydać mu zeschnięte, połatane sandały, krótką, z grubej wełny tkaną tunikę i stary, zużyty płaszcz.<br>- No cóż, Kaliasie, niedługo świeciło ci słońce. Rogatą masz duszę, niezdatną dla niewolnika. Albo cię wypolerują, albo przepadniesz - powiedział na pożegnanie - ale i tak masz szczęście, że cię na baty nie skazali...<br> Dość długo pędzono go przez pola. Kalias potykał się w bruzdach. Ostre trawy i kolce mijanych krzewów raniły mu nogi. W jakimś miejscu zatrzymała ich uzbrojona straż... Przewodnik