dalekie nazwy, echa ze świata cieni, że pozostaje tu, w Polsce, w Warszawie, że za chwilę pojawią się Niemcy, że nie może wybierać, bo jej los został już rozstrzygnięty - nagle przestała się bać.<br> Ziewnęła, przeciągnęła się pod ciepłą kołdrą, przetarła oczy... Sięgnęła po szklankę z kompotem na nocnej szafce i duszkiem wypiła zimny, słodki płyn. Nie mogła już dłużej spać, nie chciała powracać do wszystkich tych wizji, snów i przypomnień, daremnych usiłowań i nie spełnionych zamiarów.<br> Zrozumiała, że nagle traci grunt dotychczasowego życia i nie wie, co ją oczekuje w nieznanym świecie wojny.<br> Wstała. W lustrze zobaczyła bladą, zmęczoną twarz, podkrążone