W gadzinowej prasie ukazały się obszerne reportaże, z opisami bestialstwa i szokującymi zdjęciami. Wyświetlano kroniki filmowe, Niemcy rozbuchali hecę nienawiści i strachu. Coś się działo pod głównym nurtem zdarzeń. Mówiono - Niemcy sondują nastroje, snują projekty krucjaty antybolszewickiej.<br><br>Właśnie coś takiego niedopowiedzianego, w zamyśle, też mu się zdarzyło. Wydarzenie - to za dużo powiedziane, trafniej nazwać to incydentem. Bardzo niechętnie zgodził się, przymuszony ustąpił po długim molestowaniu. - Niezmiernie ważne jest dla nas, aby w tej rozmowie z naszej strony wziął udział ktoś europejskiego formatu - dosłownie tak mu powiedziano. Musi przyznać, że schlebiało to jego próżności, nawet teraz jeszcze. Zgodził się, ale pożałował tej