Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 12.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
placu Europejskim, gdzie kiedyś było muzeum Lenina, posiłki wydawane są całą dobę. Pomarańczowi zdobyli dom, a wolontariusze zorganizowali resztę. Na podłodze rozłożone są materace, unosi się zapach bigosu, sała i przemoczonych do cna butów. Tu śpią starsi, kobiety, dzieci, nawet pies owinięty w pomarańczowy kubraczek. - Mieszkamy pod Kijowem tylko we dwoje. Nie miałam go z kim zostawić, przyjechaliśmy razem walczyć o demokrację - bardzo starsza kobieta jest dumna z siebie. - Ludzie zapomnieli o swojej godności. Teraz zaszła termojądrowa reakcja. Potrzebny był łyk świeżego powietrza - uważa Wasyl Szarojko, pisarz z Chersonia.

Kiedy i dlaczego zaczęło się zmieniać?

- Dla mnie wtedy, kiedy zobaczyłem, że
placu Europejskim, gdzie kiedyś było muzeum Lenina, posiłki wydawane są całą dobę. Pomarańczowi zdobyli dom, a wolontariusze zorganizowali resztę. Na podłodze rozłożone są materace, unosi się zapach bigosu, sała i przemoczonych do cna butów. Tu śpią starsi, kobiety, dzieci, nawet pies owinięty w pomarańczowy kubraczek. - Mieszkamy pod Kijowem tylko we dwoje. Nie miałam go z kim zostawić, przyjechaliśmy razem walczyć o demokrację - bardzo starsza kobieta jest dumna z siebie. - Ludzie zapomnieli o swojej godności. Teraz zaszła termojądrowa reakcja. Potrzebny był łyk świeżego powietrza - uważa Wasyl Szarojko, pisarz z Chersonia.<br><br>&lt;tit&gt;Kiedy i dlaczego zaczęło się zmieniać?&lt;/&gt;<br><br>- Dla mnie wtedy, kiedy zobaczyłem, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego