Gotując zupkę, myślami będą w biurze, redakcji, w podróży.<br> Nie cierpią codziennych spacerków, chętniej wysyłają męża lub babcię. Są zawstydzone, kiedy maluch rozkrzyczy się w parku czy na ulicy, a one nie potrafią go natychmiast uciszyć. Pierwsze dni z dzieckiem są dla nich prawdziwym praktycznym sprawdzianem, który najczęściej zdają na dwóję, ponieważ praktyka mija się z teorią. Płaczą razem z dzieckiem i nie śpią kilka nocy sprawdzając, czy dziecko oddycha. Gdy malec dostaje wysypki, winią za to siebie, wpadają w rozpacz twierdząc, że są złymi matkami.<br> Mąż schodzi na dalszy plan. Ich hierarchia ważności to: dziecko, praca (lub: praca, dziecko), dom