wspomnień ratownika GOPR - Szczęście</tit><br><br>Nieznajomość szlaków górskich, słaba orientacja w terenie oparta tylko na przestudiowaniu mapy danego regionu, wiara, że damy radę, bo jesteśmy młodzi, często bywa powodem zaginięć w górach.<br>Zamieć śnieżna, mróz, zaspy i zapadające ciemności stały się przeszkodą nie do przebycia dla szukającej niebieskiego szlaku na Turbacz dwójki studentów. Krańcowo wyczerpani, idący w złym kierunku, napotkali szałas pasterski, który dał im schronienie przed szalejącą w górach zamiecią.<br>Tym razem mieli szczęście...<br>4 lutego 1981 roku o godz. 19.00 ratownicy GOPR na Turbaczu zostali powiadomieni przez mieszkających w schronisku studentów z Poznania, że rano ich dwaj koledzy zjechali