Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
Lubowiedzkiego, naczelnika policji municypalnej.
Dygnitarz, znany z surowości, wysłuchał krótkiej relacji o tym, jak to Wawrzon Dąbek z Kawęczyna ujęty został przed ratuszem, gdy wobec licznych przechodniów wykrzykiwał głośno słowa zawierające w sobie złośliwe obrażenie nazwiska pana prezydenta miasta -- czym dopuścił się wykroczenia ciężkiego przeciw porządkowi publicznemu. Na próżno chłop dwukrotnie naczelnikowskie obłapiał kolana klnąc się na świętości, iż czynił to przez nieświadomość i niewiedzę na próżno wspomniał o nie znanych mu, młodych i poczciwie wyglądających paniczach z ulicy Bednarskiej, którzy tę nieświadomość dla płochej juści wyzyskali psoty... Jakkolwiek to wyznanie uczyniło niejakie wrażenie na dygnitarzu, bo usłyszawszy je, prędko zanotował
Lubowiedzkiego, naczelnika policji municypalnej.<br>Dygnitarz, znany z surowości, wysłuchał krótkiej relacji o tym, jak to Wawrzon Dąbek z Kawęczyna ujęty został przed ratuszem, gdy wobec licznych przechodniów wykrzykiwał głośno słowa zawierające w sobie złośliwe obrażenie nazwiska pana prezydenta miasta -- czym dopuścił się wykroczenia ciężkiego przeciw porządkowi publicznemu. Na próżno chłop dwukrotnie naczelnikowskie obłapiał kolana klnąc się na świętości, iż czynił to przez nieświadomość i niewiedzę na próżno wspomniał o nie znanych mu, młodych i poczciwie wyglądających paniczach z ulicy Bednarskiej, którzy tę nieświadomość dla płochej juści wyzyskali psoty... Jakkolwiek to wyznanie uczyniło niejakie wrażenie na dygnitarzu, bo usłyszawszy je, prędko zanotował
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego