końcu natkniemy się chyba na wariata, tylko wariat bowiem może kraść drzwi. Na co komu cudze drzwi, porzucone potem w parku? Czy zabrał kto kiedy drzwi?<br>- Owszem - zaśmiał się Adaś. - Samson, zanim go ostrzygli, zdjął z zawiasów i wyniósł na plecach bramę miasta Gazy. Ludzie wszystkim handlują... Ten jednak, co dybie na wasze drzwi, posiada jakiś cel wielkiej wagi, bo naraża się na grube niebezpieczeństwo. W tym cała sztuka, aby odgadnąć, co on sobie w tych drzwiach upatrzył.<br>- Pan jeden to odgadnie! Niech pan jedzie do nas - prosiła panienka.<br>Adaś dawno wiedział o tym, że pojedzie, miał już zresztą pozwolenie rodziców