Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
realistycznej wizji, doznał gwałtownego przypływu sił. Cisnął niedbale pustą puszkę po piwie i energicznie usiadł na łóżku.
- Chłopaki! Wiecie, że w tym zajeździe zaraz koło przystanku burdel zrobili?! - zawołał z ekscytacją. Drżącymi rękoma wyjął papierosa z leżącej na taborecie paczki klubowych i dodał: - Podobno niedrogi, bo Rosjanki tam pracują.
- Pięć dych godzina - odezwał się zwykle małomówny Zięba.
- Skąd wiesz?
- Wiem - odparł enigmatycznie. Grzela odstawił na ziemię menażkę, wylizał łyżkę i złożywszy niezbędnik wsunął go do bocznej kieszeni spodniach.
- Nie wiem jak wam, ale mnie się wiele rzeczy z dupą kojarzy - rzekł poufałym tonem. - Na każdym kroku!
- To wszystko z braku seksu
realistycznej wizji, doznał gwałtownego przypływu sił. Cisnął niedbale pustą puszkę po piwie i energicznie usiadł na łóżku.<br>- Chłopaki! Wiecie, że w tym zajeździe zaraz koło przystanku burdel zrobili?! - zawołał z ekscytacją. Drżącymi rękoma wyjął papierosa z leżącej na taborecie paczki klubowych i dodał: - Podobno niedrogi, bo Rosjanki tam pracują. <br>- Pięć dych godzina - odezwał się zwykle małomówny Zięba. <br>- Skąd wiesz? <br>- Wiem - odparł enigmatycznie. Grzela odstawił na ziemię menażkę, wylizał łyżkę i złożywszy niezbędnik wsunął go do bocznej kieszeni spodniach. <br>- Nie wiem jak wam, ale mnie się wiele rzeczy z dupą kojarzy - rzekł poufałym tonem. - Na każdym kroku! <br>- To wszystko z braku seksu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego