Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
pan? Nie dziwię się, nie dziwię, efektowna kobieta. Trochę mnie tym gadaniem zdenerwował, ale na serio to mi powiedział, że sam nie rozumie, czego ona u nas szuka, bo jak ktoś studiował u Rubinsteina, to powinien w najgorszym wypadku uczyć na akademii w stolicy. Poza tym mówił, że słyszał, że dyrektorka naszej szkoły jest jej kuzynką i że ona tu często przyjeżdżała kiedyś. I pewnie to stąd. A potem mówi: Wie pan, panie Antoni, tak to jest z artystkami. Mija uroda, palce coraz wolniej przebiegają po klawiszach i kończą się koncerty w filharmoniach, a zaczynają chałtury. Może ona wolała się odsunąć
pan? Nie dziwię się, nie dziwię, efektowna kobieta. Trochę mnie tym gadaniem zdenerwował, ale na serio to mi powiedział, że sam nie rozumie, czego ona u nas szuka, bo jak ktoś studiował u Rubinsteina, to powinien w najgorszym wypadku uczyć na akademii w stolicy. Poza tym mówił, że słyszał, że dyrektorka naszej szkoły jest jej kuzynką i że ona tu często przyjeżdżała kiedyś. I pewnie to stąd. A potem mówi: Wie pan, panie Antoni, tak to jest z artystkami. Mija uroda, palce coraz wolniej przebiegają po klawiszach i kończą się koncerty w filharmoniach, a zaczynają chałtury. Może ona wolała się odsunąć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego