Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
firmy, które wcześniej - jako minister - wprowadzał do polskiej telekomunikacji. - Uznałem, że to nieetyczne - wyjaśnia odmowę. Przyjął propozycję prezesa Banku Handlowego, Cezarego Stypułkowskiego, któremu doradza przy inwestycjach w telekomunikację.

Andrzej Urbański szybko dogadał się z prywatnymi producentami telewizyjnymi i - szczęśliwy, że nie musi wchodzić w układy na Woronicza - tworzy cykliczną audycję dyskusyjną: - Robię coś, co mnie interesuje. Polityka jako zjawisko, które można zintelektualizować. Materia do analizy.

Znacznie gorzej poszło Markiewiczowi. Mówi, że konkretną propozycję miał tylko jedną i to delikatnie przekazaną przez pośredników: doradcy prezesa NIK, Lecha Kaczyńskiego. Przez pośredników odmówił. Dziennikarstwo? - Bardzo szybko zorientowałem się, że media to teren dla mnie
firmy, które wcześniej - jako minister - wprowadzał do polskiej telekomunikacji. - Uznałem, że to nieetyczne - wyjaśnia odmowę. Przyjął propozycję prezesa Banku Handlowego, Cezarego Stypułkowskiego, któremu doradza przy inwestycjach w telekomunikację.<br><br>Andrzej Urbański szybko dogadał się z prywatnymi producentami telewizyjnymi i - szczęśliwy, że nie musi wchodzić w układy na Woronicza - tworzy cykliczną audycję dyskusyjną: - Robię coś, co mnie interesuje. Polityka jako zjawisko, które można zintelektualizować. Materia do analizy.<br><br>Znacznie gorzej poszło Markiewiczowi. Mówi, że konkretną propozycję miał tylko jedną i to delikatnie przekazaną przez pośredników: doradcy prezesa NIK, Lecha Kaczyńskiego. Przez pośredników odmówił. Dziennikarstwo? - Bardzo szybko zorientowałem się, że media to teren dla mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego