Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
ale to co. Z cukrem podam. Na słodko. Nie pożałuję...
Czuł, że niczego słodkiego nie ruszy przez tydzień
albo i dłużej.
- ... lubisz placki? - dobiegło już zza drzwi.
- Uwielbiam! - odkrzyknął z dworu. Kulejący
dziarsko gnomik, z nogą w przekoślawionym bucie, podniósł
na niego zdumione lewe oko. Prawe, zezujące, utkwione miał
w dżdżownicy wijącej się rozpaczliwie, choć
wdzięcznie, na końcu przemyślnych szczypiec - dwóch
skrzyżowanych patyków, które trzymał w wyciągniętych
na całą długość rękach.
- Rąbnę tym w dziewczyny - dopuścił Adama
do planów. - Siedzi ich cała kupa pod oknem. Ale zadam
im bobu! Wrzasną, ja pierniczę! Nie?! - Gnomik odmaszerował
zadowolony, uśmiechnięty na zapas w przeczuciu
ale to co. Z cukrem podam. Na słodko. Nie pożałuję...<br>Czuł, że niczego słodkiego nie ruszy przez tydzień <br>albo i dłużej.<br>- ... lubisz placki? - dobiegło już zza drzwi.<br>- Uwielbiam! - odkrzyknął z dworu. Kulejący <br>dziarsko gnomik, z nogą w przekoślawionym bucie, podniósł <br>na niego zdumione lewe oko. Prawe, zezujące, utkwione miał <br>w dżdżownicy wijącej się rozpaczliwie, choć <br>wdzięcznie, na końcu przemyślnych szczypiec - dwóch <br>skrzyżowanych patyków, które trzymał w wyciągniętych <br>na całą długość rękach. <br>- Rąbnę tym w dziewczyny - dopuścił Adama <br>do planów. - Siedzi ich cała kupa pod oknem. Ale zadam <br>im bobu! Wrzasną, ja pierniczę! Nie?! - Gnomik odmaszerował <br>zadowolony, uśmiechnięty na zapas w przeczuciu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego