Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
Dziadku - wołał tamten - nie widzieliście tutaj kogo? - Nie - odpowiedział mu z daleka drżący głos staruszka. - A może się tu ktoś kręcił?
- Dyć mówię, że nie. Nikogo tu nie widziałem.
Wtedy w ten duet wdał się trzeci, dobrze chłopcu znany głos Antoniusza:
- W takim razie wejdźmy na basztę.
- Baszta zamknięta - oznajmił dziadek.
- Jak to: zamknięta? - obruszył się komendant.
- Przecie mi pan komendant kazał zamknąć aż do odwołania. Jak zamknąć, to zamknąłem
- Niech to donder świśnie! - zaklął komendant. - Otwierajcie, dziadku, ale piorunem.
Dopiero teraz Perełka zastanowił się, skąd tajemniczy człowiek znalazł się w baszcie, skoro baszta była zamknięta. Widocznie zna podziemne przejście, którym
Dziadku - wołał tamten - nie widzieliście tutaj kogo? - Nie - odpowiedział mu z daleka drżący głos staruszka. - A może się tu ktoś kręcił?<br> - &lt;orig&gt;Dyć&lt;/&gt; mówię, że nie. Nikogo tu nie widziałem.<br>Wtedy w ten duet wdał się trzeci, dobrze chłopcu znany głos Antoniusza:<br> - W takim razie wejdźmy na basztę.<br> - Baszta zamknięta - oznajmił dziadek.<br> - Jak to: zamknięta? - obruszył się komendant.<br> - Przecie mi pan komendant kazał zamknąć aż do odwołania. Jak zamknąć, to zamknąłem &lt;page nr=143&gt;<br> - Niech to &lt;orig&gt;donder&lt;/&gt; świśnie! - zaklął komendant. - Otwierajcie, dziadku, ale piorunem.<br>Dopiero teraz Perełka zastanowił się, skąd tajemniczy człowiek znalazł się w baszcie, skoro baszta była zamknięta. Widocznie zna podziemne przejście, którym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego