Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
i jechać przez Warnemünde do Polski. W tym duchu wysłałam do niej depeszę z lotniska, wynajęłam pokój w bardzo skromnym hotelu i zadzwoniłam do ukochanego przyjaciela w celu odzyskania prawdziwych dokumentów.
Nazajutrz wczesnym rankiem byłam już w polskiej ambasadzie, gdzie przeprowadziłam nieco osobliwą rozmowę.
- Rany boskie, co się z panią działo? - powiedział do mnie pierwszy sekretarz, przyglądając mi się podejrzliwie. - To przecież pani zginęła z Kopenhagi?
- A ja, owszem. Ale już się znalazłam. Nic takiego się nie działo, drobnostka, porwali mnie bandyci. I widzi pan, jakie świnie, nie uwzględnili terminu ważności mojego paszportu. Co ja mam teraz zrobić?
- A nie, to
i jechać przez Warnemünde do Polski. W tym duchu wysłałam do niej depeszę z lotniska, wynajęłam pokój w bardzo skromnym hotelu i zadzwoniłam do ukochanego przyjaciela w celu odzyskania prawdziwych dokumentów.<br>Nazajutrz wczesnym rankiem byłam już w polskiej ambasadzie, gdzie przeprowadziłam nieco osobliwą rozmowę.<br>- Rany boskie, co się z panią działo? - powiedział do mnie pierwszy sekretarz, przyglądając mi się podejrzliwie. - To przecież pani zginęła z Kopenhagi?<br>- A ja, owszem. Ale już się znalazłam. Nic takiego się nie działo, drobnostka, porwali mnie bandyci. I widzi pan, jakie świnie, nie uwzględnili terminu ważności mojego paszportu. Co ja mam teraz zrobić?<br>- A nie, to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego