Typ tekstu: Książka
Autor: Dunin Kinga
Tytuł: Tabu
Rok: 1998
pewno uda nam się stąd zerwać.
- Co ty wymyśliłeś? - Marta nerwowo usiłowała przygładzić włosy.
- Zobaczysz. Tylko mi zaufaj. - Marek zaciągnął węzeł krawata i włożył marynarkę. - Czy wciąż wyglądam podejrzanie?
- Może troszeczkę. - Marta pogładziła go po policzku.
I nagle znów przywarli do siebie, całując się jak wariaci.

- Co się z wami działo? Herbata zupełnie wam wystygła. - Mirka bez pytania zaczęła nakładać im tort na talerzyki.
- Po prostu ćwiczyliśmy karate i tak jakoś zeszło. - Marek usiadł koło ojca, a Marta po drugiej stronie stołu.
- Karate? To coś nowego. - Jacek popatrzył na nich mętnym wzrokiem.
- Sport to zdrowie, panie Jacku! - Starszy pan Weber też
pewno uda nam się stąd zerwać.<br>- Co ty wymyśliłeś? - Marta nerwowo usiłowała przygładzić włosy.<br>- Zobaczysz. Tylko mi zaufaj. - Marek zaciągnął węzeł krawata i włożył marynarkę. - Czy wciąż wyglądam podejrzanie?<br>- Może troszeczkę. - Marta pogładziła go po policzku.<br>I nagle znów przywarli do siebie, całując się jak wariaci.<br><br>- Co się z wami działo? Herbata zupełnie wam wystygła. - Mirka bez pytania zaczęła nakładać im tort na talerzyki.<br>- Po prostu ćwiczyliśmy karate i tak jakoś zeszło. - Marek usiadł koło ojca, a Marta po drugiej stronie stołu. <br>- Karate? To coś nowego. - Jacek popatrzył na nich mętnym wzrokiem.<br>- Sport to zdrowie, panie Jacku! - Starszy pan Weber też
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego