przyjęcie dla partyjnych kręgów,<br>był więc i Rurka ze Szmaciakiem.<br>Szmaciak obżerał się ze smakiem,<br>bo pipek, karp, pieczeń z gęsiny<br>ambicją były wprost Sabiny,<br>dzielnie też pejsachówkę doił,<br>więc żeby całkiem się nie spoił<br>- i z innych ważnych względów zresztą -<br>pomimo krzyków i protestów,<br>że to jest pora dla dziecięcia,<br>Rurka wyciągnął go z przyjęcia.<br>Gdy go holował przez ulice,<br>Szmaciak przyjęciem się zachwycał:<br>Przyjemnie było u Żydówki!<br>Rurka mu na to: Ty półgłówku!<br>Ty chyba nie wiesz, co tu gra się!<br>Wardęgę kończym w krótkim czasie!<br>I mu tłumaczy nie bez trudu,<br>jak dokonają tego cudu.<br><br>Depesza pędzi już