Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
dostępu do treści obscenicznych nie pojawił się wraz z globalną pajęczyną.

Barbarzyńca wchodzący do biblioteki liczącej miliony tomów musi odnieść wrażenie, że znajduje się w jakimś gigantycznym składzie makulatury. Jak tu wśród pokładów dzieł Lenina i Harlequinów odnaleźć coś wartościowego? Jaki odsetek zbiorów biblioteki gromadzącej całą produkcję wydawniczą Polski stanowią dzieła na miarę Platona, Balzaca czy Szymborskiej?

Tym, którzy umieją się poruszać, znają systemy katalogów i referencji, Internet jest w stanie stukrotnie odpłacić, tak jak każda dobra biblioteka. Nie myli się Marek Oramus, twierdząc, że na zadane za pomocą tzw. wyszukiwarki pytanie o elektron uzyskać można tysiące odpowiedzi słabo związanych z
dostępu do treści obscenicznych nie pojawił się wraz z globalną pajęczyną.<br><br>Barbarzyńca wchodzący do biblioteki liczącej miliony tomów musi odnieść wrażenie, że znajduje się w jakimś gigantycznym składzie makulatury. Jak tu wśród pokładów dzieł Lenina i Harlequinów odnaleźć coś wartościowego? Jaki odsetek zbiorów biblioteki gromadzącej całą produkcję wydawniczą Polski stanowią dzieła na miarę Platona, Balzaca czy Szymborskiej?<br><br>Tym, którzy umieją się poruszać, znają systemy katalogów i referencji, Internet jest w stanie stukrotnie odpłacić, tak jak każda dobra biblioteka. Nie myli się Marek Oramus, twierdząc, że na zadane za pomocą tzw. wyszukiwarki pytanie o elektron uzyskać można tysiące odpowiedzi słabo związanych z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego