wciąż nauczyć, że warto, a nawet należy żyć dla innych. To prawda, że bardzo ich lubimy i szanujemy. To prawda, że przyłączają się do nich ochotnicy - choć nie ma ich tak wielu, jakby się chciało. Niewątpliwie są to bohaterowie na miarę naszego czasu, w którym świat - w tym i Polska - dzieli się na biednych i potrzebujących oraz bogatych, którzy nie chcą dać.<br>Sęk w tym, że biednym najchętniej dają biedni - cała czwórka bohaterów to ludzie niezamożni - tymczasem przeważająca większość młodych ludzi marzy jednak o bogactwie i o konsumpcji. Gotowi są szanować Kuronia, Ochojską, Owsiaka, siostrę Chmielewską - ale niekoniecznie chcą iść w