chmury.<br>- Wiecie co, chłopcy? - wtrąciła mediacyjnie babcia. - Chodźcie no tu do nas. Na herbatę.<br>- Nie, dziękuję bardzo - powiedzieli jednocześnie obaj panowie.<br>- I chlebek z konfiturą - dodała babcia.<br>Konrad spojrzał na nią z zastanowieniem, Artur się zawahał.<br>- No, już, już - przynagliła ich babcia. - Ale szybko. Bo wszystko zjemy same.<br><br>9.<br><br>- Halo, dzień dobry, tu Aurelia.<br>- O, dzień dobry, dobry wieczór...<br>- Tato.<br>- Tak?<br>- Dzwonię, żeby... żeby...<br>- Tak?<br>- Żeby pogadać.<br>- Naprawdę?... Tak sobie tylko dzwonisz?<br>- Tak, właśnie jestem na dworcu, bo odprowadzałam jednego... kolegę i - no, tu założyli nowy automat. I można kupić karty magnetyczne, więc kupiłam. I dzwonię.<br>- Żeby wypróbować kartę! Rozumiem.<br>- Nie, dzwonię