po tyczkę, żeby sprawdzić, czy się topi, czy tylko nurkuje. Szturchnęli go tą tyczką, a że się nie ruszył, to go wyciągnęli i szybko uratowali mu życie. Ale że chłopisko miał za długo niedotleniony mózg, to mu się na pamięć rzuciło. I był przekonany, że spadł z konia. Jak go dziennikarz prasy lokalnej odwiedził w szpitalu, to biedaczysko powiedział: "<q>W życiu nie wsiądę więcej na konia! Wolę już popływać</>". Tak było, nic nie zmyślam, prasa wszystko opisywała i sprawa w sądzie była też. <br>Świnie pretendują do urzędu prezydenta! Pamiętacie chyba, że w 1968 roku amerykańska <name type="place">Youth International Party</> wystawiła do wyborów