Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
lat po wojnie na weselach, jak towarzystwo popiło, śpiewało hitlerowskie piosenki. To było nie do wytrzymania.

Jak pani krajanie przyjęli próbę rozliczenia ich z historii?

- Po "Nizinach" nie odważyłam się pojechać do wsi. Ludzie stamtąd, których spotykałam w mieście, pluli mi w twarz. Wioskowy fryzjer oznajmił memu dziadkowi, który od dziesięcioleci był jego klientem, że od dzisiaj nie będzie go golił. Chłopi z kołchozu nie chcieli pracować z moją matką. Przyjechała do mnie do miasta, płakała i prosiła: Zostaw naszą wieś w spokoju, nie możesz pisać o czymś innym? To my tam musimy żyć, nie ty.

Mimo to została pani w
lat po wojnie na weselach, jak towarzystwo popiło, śpiewało hitlerowskie piosenki. To było nie do wytrzymania. &lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;Jak pani krajanie przyjęli próbę rozliczenia ich z historii? &lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- Po "Nizinach" nie odważyłam się pojechać do wsi. Ludzie stamtąd, których spotykałam w mieście, pluli mi w twarz. Wioskowy fryzjer oznajmił memu dziadkowi, który od dziesięcioleci był jego klientem, że od dzisiaj nie będzie go golił. Chłopi z kołchozu nie chcieli pracować z moją matką. Przyjechała do mnie do miasta, płakała i prosiła: Zostaw naszą wieś w spokoju, nie możesz pisać o czymś innym? To my tam musimy żyć, nie ty. &lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;Mimo to została pani w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego