Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
między kolanami ośmioletniej Lizi. Matka z rumieńcem rewolucyjnego uniesienia patrzyła to przed siebie, to po bokach, jakby usilnie kogoś wypatrywała.

- Maman - Eliza nieśmiało ścisnęła dłoń matki - czy nie można by odpiąć tego sztyletu, przeszkadza mi chodzić, a poza tym - dodała - sztylet jest do zabijania ludzi, a nie do noszenia przez dziewczynki...

- Co ty tam wiesz, Liziu - pani Franciszka lekceważąco wzruszyła ramionami. - Takimi sztyletami węgierscy bohaterowie, rewolucjoniści, unicestwiali wroga. Ty, nosząc go teraz, duchem jakby łączysz się z nimi w tej walce. Spójrz, jak pięknie wykonaną ma głownię...

Eliza wzdrygnęła się: ostry szpic, krew na ostrzu, dużo krwi, jęki rannych, końskie kopyta
między kolanami ośmioletniej Lizi. Matka z rumieńcem rewolucyjnego uniesienia patrzyła to przed siebie, to po bokach, jakby usilnie kogoś wypatrywała.<br><br> - Maman - Eliza nieśmiało ścisnęła dłoń matki - czy nie można by odpiąć tego sztyletu, przeszkadza mi chodzić, a poza tym - dodała - sztylet jest do zabijania ludzi, a nie do noszenia przez dziewczynki...<br><br>- Co ty tam wiesz, Liziu - pani Franciszka lekceważąco wzruszyła ramionami. - Takimi sztyletami węgierscy bohaterowie, rewolucjoniści, unicestwiali wroga. Ty, nosząc go teraz, duchem jakby łączysz się z nimi w tej walce. Spójrz, jak pięknie wykonaną ma głownię...<br><br>Eliza wzdrygnęła się: ostry szpic, krew na ostrzu, dużo krwi, jęki rannych, końskie kopyta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego