Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
Kurawicz, w moim samochodzie poszły amortyzatory.
- Ciężka sprawa. Warsztat trzeba znaleźć.
- Panie Kurawicz, zrób pan, co mówię. Weź pan swój samochód i ustaw się pan po prawej stronie tej alejki, co Prowadzi na parking. Koło drzewa. Będą nam potrzebne światła. Z tej skrzynki z narzędziami niech pan wyjmie klucze. Dwie dziewiętnastki fajkowe, dwie płaskie i dwie sztorcowe siedemnastki. Zapamięta pan?
- Co mam nie zapamiętać. Dziewiętnastki fajkowe i płaskie, sztorcowe siedemnastki. Kiedy to zrobić?
- O wpół do siódmej. Dokładnie. I niech pan czeka przy wozie.
- A gdzie bym miał czekać, jak tyle kluczy na wierzchu - Kurawicz z politowaniem popatrzył, jak jego mocodawca
Kurawicz, w moim samochodzie poszły amortyzatory.<br>- Ciężka sprawa. Warsztat trzeba znaleźć.<br>- Panie Kurawicz, zrób pan, co mówię. Weź pan swój samochód i ustaw się pan po prawej stronie tej alejki, co Prowadzi na parking. Koło drzewa. Będą nam potrzebne światła. Z tej skrzynki z narzędziami niech pan wyjmie klucze. Dwie dziewiętnastki fajkowe, dwie płaskie i dwie sztorcowe siedemnastki. Zapamięta pan?<br>- Co mam nie zapamiętać. Dziewiętnastki fajkowe i płaskie, sztorcowe siedemnastki. Kiedy to zrobić?<br>- O wpół do siódmej. Dokładnie. I niech pan czeka przy wozie.<br>- A gdzie bym miał czekać, jak tyle kluczy na wierzchu - Kurawicz z politowaniem popatrzył, jak jego mocodawca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego