mnie, bym mu coś poradził - wspominał. - Amerykanie domagali się od niego, by im wydał albo przynajmniej przegnał z Afganistanu saudyjskiego banitę Osamę ben Ladena, który korzystał z jego gościny. Omar powiedział mi, że wymyślił, by wysłać Osamę na Kaukaz, do Czeczenii. Chciał wiedzieć, co o tym sądzę. To był wrzesień dziewięćdziesiątego dziewiątego i rosyjska armia właśnie najechała ponownie na Czeczenię. Powiedziałem więc Omarowi, że wysłanie Osamy w takiej chwili na Kaukaz nie byłoby najszczęśliwszym pomysłem.<br>W wiejskim meczecie w Singesarze Omarowi zdarzało się wygłaszać kazania, przemawiać do wiernych. Kiedy jako przywódca powstania talibów musiał przenieść się do Kandaharu, wykręcał się, jak