z poufnym dokumentem Biura Politycznego KC PZPR z 1972 r. minister sprawiedliwości musiał uznawać decyzje terenowych organizacji partyjnych.<br><br>&lt;tit&gt;Równanie "Solidarności" z ziemią&lt;/&gt;<br><br>Pierwszym poważnym wyzwaniem dla sędziów było powstanie "Solidarności". Większość tego środowiska do "Solidarności" odnosiła się z rezerwą lub wręcz wrogo. Po 1980 r. do związku zapisało się około dziewięciuset sędziów (na około cztery tysiące). Wśród nich nie było ani jednego prezesa sądu wojewódzkiego i tylko kilkunastu prezesów sądów rejonowych. Po stanie wojennym prezesi sądów zostali zobligowani do tego, by zmusić członków "Solidarności" do wystąpienia ze związku. Większość sędziów zgodziła się na taki warunek. Dwudziestu pięciu za odmowę zaprzestania działalności