przez łąkę do kąpieli i wypływanie za sitowie, choć woda nie najcieplejsza. Gdyby jeszcze Ignacy i Bohdan Kopeć, byłoby jak w Puszczy Rudnickiej po maturze, ale Kopeć w Polsce, a Ignacy Święcicki na drugim brzegu Ameryki. <br><br><tit>Krasnogruda, albo Krasnohruda.</> Nie był to majątek dziedziczny Kunatów, tylko kupiony od krewnych w dziewiętnastym wieku. Nie znam imienia mego pradziadka, który miał dwóch synów, Bronisława i Zygmunta. Pierwszy został dziedzicem Krasnogrudy, drugi studiował agronomię w Szkole Głównej w Warszawie, wyemigrował na północ, na Litwę, ożenił się z Józefą Syruciówną i został moim dziadkiem. Jego fotografia jako małego chłopczyka ciągle mnie zastanawia. Cóż za ekstrakt