w końcu by się wybrali.<br>No, dobrze. Trzeba umyć kubek, pochować jedzenie przed muchami, zetrzeć ceratę. Tak. Teraz jeszcze tylko podlać fuksję, jak zwykle w soboty - tak jak zawsze robiła Hela, przegotowaną wodą, odstałą, żeby była bez chloru. I już można iść na zakupy. Aha, świadectwo. Trzeba zabrać świadectwo tej dziewuszki. Norwida 6, to blisko. To musi być ten wysokościowiec.<br>Na dworze było chłodno, kto by przypuszczał, że przy takim ładnym słońcu może tak wiać. Na szczęście miał szalik w kieszeni <page nr=56> marynarki, zawsze go nosił na takie przypadki - człowiek musi dbać o zdrowie, nie daj Boże się rozchorować, kiedy się mieszka