wypowiedzi narodowej służby bezpieczeństwa (AIVD), która ogłosiła, że wprawdzie tylko 150 z holenderskich wyznawców Allaha jest potencjalnie groźnych, ale jednocześnie wyznała, że ze względu na brak środków nie jest w stanie monitorować nawet tej garstki. Rzecznik służb dorzucił też, że wśród młodzieży z mniejszości etnicznych odbywa się regularna rekrutacja do dżihadu. I jak tu się dziwić, że Holendrzy we własnym kraju przestali czuć się bezpiecznie? <br>Fala strachu i wściekłości sprawiła, że błyskawicznie pojawiły się nawoływania do przewartościowania świętych do niedawna zasad: tolerancji, otwartości i dialogu. Ebru Umar, współpracowniczka zamordowanego Theo van Gogha, w ramach samobiczowania publicznie głosi, że Holendrzy sami sobie