Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 3 (33) marzec
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
samby. W Salvador da Bahia o 9 rano, po całonocnym szaleństwie tynkarze na rusztowaniach kołyszą biodrami, a uliczni sprzedawcy w rytmie samby żonglują owocami.
Dla nas karnawał zaczyna się już w autobusie z Maceio do Salvador. Krewkie Brazylijki najpierw wlewają w siebie najpopularniejszy tutejszy alkohol -cachasę, a potem przechodzą do dzikich tańców. Na jednym z postojów atrakcyjna 20-letnia Mulatka postanawia zaprzyjaźnić się z jedynymi na pokładzie gringos, czyli z nami.
- Maj nejm is Rosa - oświadcza łamaną angielszczyzną i wyciąga w moim kierunku rękę. Jesteśmy po sześciu godzinach jazdy, a ona z pewnością po sześciu kubkach cachasy.
- I'm Maciek, this is
samby. W Salvador da Bahia o 9 rano, po całonocnym szaleństwie tynkarze na rusztowaniach kołyszą biodrami, a uliczni sprzedawcy w rytmie samby żonglują owocami.<br>Dla nas karnawał zaczyna się już w autobusie z Maceio do Salvador. Krewkie Brazylijki najpierw wlewają w siebie najpopularniejszy tutejszy alkohol -cachasę, a potem przechodzą do dzikich tańców. Na jednym z postojów atrakcyjna 20-letnia Mulatka postanawia zaprzyjaźnić się z jedynymi na pokładzie gringos, czyli z nami.<br>&lt;q&gt;- Maj nejm is Rosa&lt;/&gt; - oświadcza łamaną angielszczyzną i wyciąga w moim kierunku rękę. Jesteśmy po sześciu godzinach jazdy, a ona z pewnością po sześciu kubkach cachasy.<br>&lt;q&gt;&lt;foreign&gt;- I'm Maciek, this is
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego