Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o lekarzu,o ogrodzie,o kwiatach
Rok powstania: 2000
trzy kilogramy...
no to już ma pani pewnie dużo ptaków dlatego?
Proszę pani, tak, z tym, że ja je nie oswajam, one muszą być dzikie, dlatego, że wie pani jest dużo tam norki są, jeszcze jakieś inne tchórze, tam inne zwierzaki, które polują więc ja nie oswajam, one muszą być dzikie...
Ja bym sobie powiesiła może słoninkę, ale to zaraz gołębie wydziobią, mówię, ze powiesiłabym tutaj słoninkę, żeby przyszły, ale to gołębie zjedzą, ale chciałabym sobie wyhodować jakieś tam gniazdko, wie pani, mi się marzy, żeby tam do mnie ptaki przychodziły, żeby rano mnie budziły...
Proszę pani, niech pani wywiesi...
Słoninkę
trzy kilogramy&lt;/&gt;...<br>&lt;who2&gt;no to już ma pani pewnie dużo ptaków dlatego?&lt;/&gt;<br>&lt;who3&gt;Proszę pani, tak, z tym, że ja je nie oswajam, one muszą być dzikie, dlatego, że wie pani jest dużo tam norki są, jeszcze jakieś inne tchórze, tam inne zwierzaki, które polują więc ja nie oswajam, one muszą być dzikie&lt;/&gt;...<br>&lt;who2&gt;Ja bym sobie powiesiła może słoninkę, ale to zaraz gołębie wydziobią, mówię, ze powiesiłabym tutaj słoninkę, żeby przyszły, ale to gołębie zjedzą, ale chciałabym sobie wyhodować jakieś tam gniazdko, wie pani, mi się marzy, żeby tam do mnie ptaki przychodziły, żeby rano mnie budziły&lt;/&gt;...<br>&lt;who3&gt;Proszę pani, niech pani wywiesi&lt;/&gt;...<br>&lt;who2&gt;Słoninkę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego