z roboty <pause> Krzyk na tym podwórku <pause> Mówię: dzieci mi mordują, czy co, kurczę <pause> Wszyscy krzyczą: i dzieciaki, i kobita# <pause> Biegiem, bo to na Batorego już od kolejki słyszałem <pause> Biegiem, kurczę, coś się stało, nie? Niemożliwe <pause> A przywiozłem poprzedniego dnia kotka takiego małego z budowy <pause> Na budowie złapałem gdzieś tam takie dzikie były <pause> Dziki kot, to, mówię, myszy będzie łapał <pause> I tego, mówię, a taki dąbek tam stał <pause> Mówiłem ci, pamiętasz, taki dąbek, teraz to już jest spore drzewo, to już jest takie <pause> Ale wtedy to taki cieniutki był, tylko że wysoki <pause> Bo tak sam stał, samotnie, i wysoko wyrósł <pause> I ten