Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kuchnia
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
w piecu, a stół ze święconym stanowił rodzaj dzisiejszego zimnego bufetu, na którym przeważały wędliny i ciasta. Kolacją zowiemy taki stół bez dymu.
Wyobrażenie o tym, jak w domach magnackich odbijano sobie postną wstrzemięźliwość, daje opis święconego u księcia Sapiehy w Dereczynie za czasów króla Władysława IV. Stało cztery przeogromnych dzików, to jest ile części roku; każdy dzik miał w sobie wieprzowinę, alias szynki, kiełbasy, prosiątka. ...Stało tandem dwanaście jeleni... nadziane były rozmaitą zwierzyną, alias zającami, cietrzewiami, dropami, pardwami. Te jelenie wyrażały dwanaście miesięcy. Naokoło były ciasta sążniste, tyle ile tygodni w roku, to jest pięćdziesiąt dwa, całe cudne placki, mazury
w piecu, a stół ze święconym stanowił rodzaj dzisiejszego zimnego bufetu, na którym przeważały wędliny i ciasta. Kolacją &lt;orig&gt;zowiemy&lt;/&gt; taki stół bez dymu.<br>Wyobrażenie o tym, jak w domach magnackich odbijano sobie postną wstrzemięźliwość, daje opis święconego u księcia Sapiehy w Dereczynie za czasów króla Władysława IV. Stało cztery przeogromnych dzików, to jest ile części roku; każdy dzik miał w sobie wieprzowinę, alias szynki, kiełbasy, prosiątka. ...Stało tandem dwanaście jeleni... nadziane były rozmaitą zwierzyną, alias zającami, cietrzewiami, dropami, pardwami. Te jelenie wyrażały dwanaście miesięcy. Naokoło były ciasta sążniste, tyle ile tygodni w roku, to jest pięćdziesiąt dwa, całe cudne placki, mazury
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego