Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
i wybrzuszającą się na wszystkie strony. Doskonale, że już się zjawił - pan Piotruś zwrócił swą uwagę na niego i dzięki temu Aurelia mogła przywołać na twarz jakiś normalny, codzienny wyraz.

9.

Cóż, oczywiście - dla niego zostało już tylko miejsce w tyle furgonetki, bo Aurelia siadła obok tego brodatego starca w dżinsach i nawet jej do głowy nie przyszło, że mogłaby potowarzyszyć komu innemu. Albo przynajmniej - przynajmniej! - obejrzeć się i rzucić ze dwa cieplejsze słowa.
No, dobrze. W porządku. Usiadł sobie z tyłu i wbił spojrzenie pełne urazy w tył jej głowy, chwiejącej się jak czarny tulipan na długiej, wątłej szyjce. Ale
i wybrzuszającą się na wszystkie strony. Doskonale, że już się zjawił - pan Piotruś zwrócił swą uwagę na niego i dzięki temu Aurelia mogła przywołać na twarz jakiś normalny, codzienny wyraz.<br><br>9.<br><br>Cóż, oczywiście - dla niego zostało już tylko miejsce w tyle furgonetki, bo Aurelia siadła obok tego brodatego starca w dżinsach i nawet jej do głowy nie przyszło, że mogłaby potowarzyszyć komu innemu. Albo przynajmniej - przynajmniej! - obejrzeć się i rzucić ze dwa cieplejsze słowa.<br>No, dobrze. W porządku. Usiadł sobie z tyłu i wbił spojrzenie pełne urazy w tył jej głowy, chwiejącej się jak czarny tulipan na długiej, wątłej szyjce. Ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego