uważać, by świerkowe gałązki nie zajęły się od płomieni.<br> O cieniach falujących na ścianie i drżącym powietrzu, które poruszasz oddechem.<br> I o igliwiu wciąż opadającym niewidocznie na dywan twego dzieciństwa.<br> "Cicha noc... Święta noc..."<br> Mój Boże, jak to się stało, że to właśnie potomkowie tych, którzy stworzyli tę kolędę, oblegają dziś moje miasto?<br> Kiedy ustawały bombardowania i wygasały najgroźniejsze pożary, obok sanitariuszy, strażaków, saperów i wszystkich tych, co z poświęceniem pomagali przenosić i opatrywać rannych lub gasić płomienie, pojawiali się złodzieje, zwykli rabusie, zapijaczeni cwaniacy i bandyci.<br> Im głębszy zapadał zmrok, tym więcej buszowało tych złowieszczych cieni, grabiących, myszkujących, zagarniających co