Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
tygodnie swoje drzwi przed moimi młodymi przyjaciółmi nie tylko z czystej chytrości.
Była to też swoista samoobrona przed nimi, przed sobą. Czasem niemal bolesna.
Obecnie zaś tzw. względy i urzędy - czyli list z Ministerstwa, zaproszenie od Mairrou - nakazują jak najszybciej przerwać nasz "urlop zdrowotny".
Powinienem zobaczyć się z Twardowskim już dzisiaj, a fakt ten złości mnie z tej prostej przyczyny, że mnie cieszy.
Znam kalendarz zajęć Grzegorza.
Zajeżdżam więc pod czarnowiejski wieżowiec o piątej z minutami.
Droga do bramy wejściowej wiedzie wzdłuż ciągu garaży i tu na chwilę przystaję.
Przedostatni garaż jest jak zwykle otwarty na roścież, a tuż przed jego
tygodnie swoje drzwi przed moimi młodymi przyjaciółmi nie tylko z czystej chytrości.<br>Była to też swoista samoobrona przed nimi, przed sobą. Czasem niemal bolesna.<br>Obecnie zaś tzw. względy i urzędy - czyli list z Ministerstwa, zaproszenie od Mairrou - nakazują jak najszybciej przerwać nasz "urlop zdrowotny".<br>Powinienem zobaczyć się z Twardowskim już dzisiaj, a fakt ten złości mnie z tej prostej przyczyny, że mnie cieszy.<br>Znam kalendarz zajęć Grzegorza.<br>Zajeżdżam więc pod czarnowiejski wieżowiec o piątej z minutami.<br>Droga do bramy wejściowej wiedzie wzdłuż ciągu garaży i tu na chwilę przystaję.<br>Przedostatni garaż jest jak zwykle otwarty na roścież, a tuż przed jego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego