Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
je co dzień w lustrze i nawet nie próbowałam nic z nimi zrobić, bo to nie miało sensu. Teraz to pewnie zrobiłabym jakaś operację, bo podobno nawet takie rzeczy potrafią ukryć, mogą powiększyć piersi, ale ja wcale nie musiałam nic powiększać, mogli mnie brać za wzór do takiego naprawiania, aż dziw bierze, po tym wszystkim...
Kiedy Henryk zobaczył moje blizny pierwszy raz, to tylko patrzył, a potem wyszedł z pokoju i myślałam, że już nie wróci, byłam pewna, że zaraz usłyszę stuk zamykanych drzwi i więcej go nie zobaczę. To było tutaj, na tej ulicy, mieliśmy małe mieszkanko, tam, na końcu
je co dzień w lustrze i nawet nie próbowałam nic z nimi zrobić, bo to nie miało sensu. Teraz to pewnie zrobiłabym jakaś operację, bo podobno nawet takie rzeczy potrafią ukryć, mogą powiększyć piersi, ale ja wcale nie musiałam nic powiększać, mogli mnie brać za wzór do takiego naprawiania, aż dziw bierze, po tym wszystkim...<br>Kiedy Henryk zobaczył moje blizny pierwszy raz, to tylko patrzył, a potem wyszedł z pokoju i myślałam, że już nie wróci, byłam pewna, że zaraz usłyszę stuk zamykanych drzwi i więcej go nie zobaczę. To było tutaj, na tej ulicy, mieliśmy małe mieszkanko, tam, na końcu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego