ciszy południa.</intro><br>- <who1>Proponuję przerwać wiosłowanie, póki maruderzy nas nie dogonią. - Wiosło Jurka zawisa równolegle .nad wodą.</><br><who2>- Dobra, możemy się nie spieszyć. Dokończysz za to swoją "gadkę"...</><br>- <who1>Pod warunkiem, że przygotujesz coś "na ząb", i to zaraz.</> <br>- <who2>"Się robi"... Ale dlaczego nazwałeś tę historię "od brązu do złota"? cóż to za dziwaczna nazwa?</><br>- <who1>To skrót historii sekcji kajakowej. Brąz - to nasza pierwsza włóczęga wodna, podczas której zdobyliśmy brązową odznakę. Pamiętam, płynęliśmy Wisłą z Włocławka do Grudziądza. Nie dopłynęliśmy jeszcze do Bobrownik, a tu co druga załoga krzyczy, że ma wodę w kokpicie. Nadchodzi noc, owiń się, bracie, krem i w "kimono" przy