rok na ulicach Pragi pojawiły się londyńskie <orig>piętrusy</> - kara za brak wiary w słowa potomków praojca Czecha.<br><br>Również w Polsce z czeskiego rodowodu najsłynniejszej polki świata mało kto zdaje sobie sprawę. Przywędrowała do nas tuż przed wojną via Niemcy, popularność zawdzięcza okupacji. Śpiewano wtedy: "Wódko, wódko, co w tobie za dziwna moc!", dodając buńczuczną deklarację: "My młodzi, my młodzi, nam bimber nie zaszkodzi!". Dziś na imieninach u cioci, przy ognisku, na rajdach studenckich etc. śpiewamy sentymentalnie: "Bando, bando, na zawsze złączyłaś nas...". Słów oryginalnych, czeskich, nie przetłumaczył nikt. Dopiero w listopadzie tego roku zabrał się za to nasz były ambasador w