Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
nagle zdajemy sobie sprawę, że wyrastają między nami zamknięte drzwi do łazienki. Znamy je, ale nie wiemy, co też się za nimi dzieje.
W takim przypadku jesteśmy bardzo samotni. Najgorsza samotność jest wśród ludzi. Przypomina mi to sytuację, gdy pewna dziewczyna została przez pomyłkę - a może dla żartu? - zamknięta za dźwiękoszczelną szybą. Widać ją było doskonale, ale żaden dźwięk nie miał prawa przedostać się przez szybę. Widzieliśmy ją, jak położyła palce na szybie i coś krzyczała. To nie jest tak, jakby wyłączyć głos z telewizora. To coś gorszego. Ona krzyczała, a nam wydawało się, że krzyczy na nas, krzyczy rozcapierzonymi palcami
nagle zdajemy sobie sprawę, że wyrastają między nami zamknięte drzwi do łazienki. Znamy je, ale nie wiemy, co też się za nimi dzieje.<br>W takim przypadku jesteśmy bardzo samotni. Najgorsza samotność jest wśród ludzi. Przypomina mi to sytuację, gdy pewna dziewczyna została przez pomyłkę - a może dla żartu? - zamknięta za dźwiękoszczelną szybą. Widać ją było doskonale, ale żaden dźwięk nie miał prawa przedostać się przez szybę. Widzieliśmy ją, jak położyła palce na szybie i coś krzyczała. To nie jest tak, jakby wyłączyć głos z telewizora. To coś gorszego. Ona krzyczała, a nam wydawało się, że krzyczy na nas, krzyczy rozcapierzonymi palcami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego