Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
możliwy wtedy i tylko wtedy, gdy po żadnej stronie nie ma już wielkich emocji; w sobotę, po dwóch dobach na Wita Stwosza, już ich we mnie nie było.
- Ewka, jakby coś się działo, jestem pod tym telefonem.
Tym razem bez problemu przepisała do notesu numer Mileny i ledwie notes schowała, dzwonek do drzwi - przyszedł Rysiek M., sąsiad z góry, właściciel ciężarówki i sam jak ciężarówka.
- A cześć.
Był bardzo niekontent, że mnie u Ewy zastał.
- Co to za facio? - zaciekawił się Kuba.
- Taki jeden, zawsze na różnych imieninach ją obłapiał; żona wyjechała mu do Stanów, więc rozumiesz?
- Myślisz, że oni ze
możliwy wtedy i tylko wtedy, gdy po żadnej stronie nie ma już wielkich emocji; w sobotę, po dwóch dobach na Wita Stwosza, już ich we mnie nie było.<br>- Ewka, jakby coś się działo, jestem pod tym telefonem.<br>Tym razem bez problemu przepisała do notesu numer Mileny i ledwie notes schowała, dzwonek do drzwi - przyszedł Rysiek M., sąsiad z góry, właściciel ciężarówki i sam jak ciężarówka.<br>- A cześć.<br>Był bardzo niekontent, że mnie u Ewy zastał.<br>- Co to za facio? - zaciekawił się Kuba.<br>- Taki jeden, zawsze na różnych imieninach ją obłapiał; żona wyjechała mu do Stanów, więc rozumiesz?<br>- Myślisz, że oni ze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego