Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
się kamienicę, bo tu człowiek czuł się po prostu jak w szpitalu. Długi korytarz z dwoma szeregami szarych drzwi doprowadził go pod mieszkanie Jedwabińskich. Postał chwilę niepewnie na wycieraczce, nasłuchując odgłosów, ale nic nie było słychać. Wyjął z portfela rozprostowane świadectwo. Zadzwonił. Nic. Cisza zupełna. Zadzwonił jeszcze raz, a że dzwonek był dosyć słaby - zastukał mocno.
Od razu otworzyły się drzwi po drugiej stronie korytarza, wychyliła się kobieta w szlafroku, popatrzała na niego ciekawie.
- Panie kochany, ich tu nie ma - poinformowała go. - Już rok, jak się wyprowadzili.
No, macie, a to nowina.
- A nie wie pani, dokąd? - zapytał.
- A, nie wiem
się kamienicę, bo tu człowiek czuł się po prostu jak w szpitalu. Długi korytarz z dwoma szeregami szarych drzwi doprowadził go pod mieszkanie Jedwabińskich. Postał chwilę niepewnie na wycieraczce, nasłuchując odgłosów, ale nic nie było słychać. Wyjął z portfela rozprostowane świadectwo. Zadzwonił. Nic. Cisza zupełna. Zadzwonił jeszcze raz, a że dzwonek był dosyć słaby - zastukał mocno.<br>Od razu otworzyły się drzwi po drugiej stronie korytarza, wychyliła się kobieta w szlafroku, popatrzała na niego ciekawie.<br>- Panie kochany, ich tu nie ma - poinformowała go. - Już rok, jak się wyprowadzili.<br>No, macie, a to nowina.<br>- A nie wie pani, dokąd? - zapytał.<br>- A, nie wiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego