do Geniusi, a do rodziny męża - w drugiej kolejności.<br>Dziewuszki podskakiwały, rozrabiały, biegały wokół skweru, właziły na pomnik powstańców i domagały się lodów. Naturalnie, ta ustępliwa matka natychmiast im kupiła po porcji "Banana Joe". Ciekawe dzisiaj są sposoby wychowania, jak on był mały, to na lody szło się od wielkiego dzwonu, na przykład za dobrą cenzurkę albo przy święcie. A dziś - proszę! Wszystko mają na zawołanie. Nie wiadomo, która metoda lepsza, osobiście uważał, że ta dawniejsza.<br>Z czekoladowymi pałkami w łapkach smarkule uspokoiły się i cmoktały w ciszy, każda swoją porcję. On sam postanowił kupić jakieś kwiatki dla tej babci, u