n o r m a l n e wspomnienia z tych trzech dni. Milka śmieje się i idiotycznie powtarza blessing, już wyjęła drzazgę, ogląda, obraca w palcach - "poważnie? blessing!' - wyrzuciła drzazgę - "o rany, pewnie jeszcze sto dwa razy, ale teraz mam egzaminy i wiesz... Blessing, tylko tam nie z t e g o egzaminują... Muszę kończyć, Misiek'. Zobaczyła wchodzącą matkę; nazwany Miśkiem znów powiedział coś zabójczo śmiesznego, bo aż odrzuciła głowę na oparcie - "blessing! Trzymam cię za słowo, pa'.<br>Była jak gąbka nasączona rozbawieniem; odłożyła słuchawkę, wstała, przeciągnęła się, kładąc ręce na kark. I wtedy Danuta Wiera uderzyła ją sznurem od żelazka