Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
Stanach, ciągle kilkadziesiąt słów na krzyż i dlatego teraz zdecydował się wkuwać z samouczka. Boże, ledwie tu zeszłam - pocę się, serce tłucze, nogi wiotczeją, łapy się trzęsą; nie, nim go dotknę, obejmę, nim coś miłego z siebie wykrzesam, m u s z ę - choćby się wściekł, m u s z ę. Mijam go, widzę, że to nie nauka, lecz lektura jakiegoś pisma. Odkąd w Polsce rządzi junta, zainteresował się fanatycznie polityką, więc pewnie znowu o tym czyta. Otwieram barek - kieliszek, gdzie jest, kurwa, jakiś kieliszek, albo szklanka... Podniósł wzrok i patrzy na mnie.
- Jac, co się stało z kieliszkami? - Milczy. - Słuchaj
Stanach, ciągle kilkadziesiąt słów na krzyż i dlatego teraz zdecydował się wkuwać z samouczka. Boże, ledwie tu zeszłam - pocę się, serce tłucze, nogi wiotczeją, łapy się trzęsą; nie, nim go dotknę, obejmę, nim coś miłego z siebie wykrzesam, m u s z ę - choćby się wściekł, m u s z ę. Mijam go, widzę, że to nie nauka, lecz lektura jakiegoś pisma. Odkąd w Polsce rządzi junta, zainteresował się fanatycznie polityką, więc pewnie znowu o tym czyta. Otwieram barek - kieliszek, gdzie jest, kurwa, jakiś kieliszek, albo szklanka... Podniósł wzrok i patrzy na mnie. <br>- Jac, co się stało z kieliszkami? - Milczy. - Słuchaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego