Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Relaks i Kolekcjoner Polski
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1988
handlarze litografie, ryciny czy wprost reprodukcje (podobno nie brak takich rzekomych odbitek graficznych artysty także i w naszym kraju).
Nie wiem, czy wszystkie rewelacje Lessarda są zgodne z prawdą: pewni jest, że nie należy on do ludzi budzących nadmierne zaufanie. Tyra niemniej tego rodzaju procedery zdarzają się dosyć często. Pamiętam echa jednego z nich, sprzed kilkunastu laty. Otóż do antykwariusza wiedeńskiego zgłosił się wówczas ktoś z proponowaną do sprzedania kompozycją Marca Chagalla. Oświadczył, iż obraz (którego autentyczności marszand nie kwestionował) nabył od byłego oficera niemieckiego, który to dzieło miał przywieźć jako łup wojenny z Witebska, skąd wielki artysta pochodził. Może i
handlarze litografie, ryciny czy wprost reprodukcje (podobno nie brak takich rzekomych odbitek graficznych artysty także i w naszym kraju). <br>Nie wiem, czy wszystkie rewelacje Lessarda są zgodne z prawdą: pewni jest, że nie należy on do ludzi budzących nadmierne zaufanie. Tyra niemniej tego rodzaju procedery zdarzają się dosyć często. Pamiętam echa jednego z nich, sprzed kilkunastu laty. Otóż do antykwariusza wiedeńskiego zgłosił się wówczas ktoś z proponowaną do sprzedania kompozycją Marca Chagalla. Oświadczył, iż obraz (którego autentyczności marszand nie kwestionował) nabył od byłego oficera niemieckiego, który to dzieło miał przywieźć jako łup wojenny z Witebska, skąd wielki artysta pochodził. Może i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego