małej stabilizacji" uświadomiły sobie, że totalitarny system można jedynie zwalczać, nigdy oszukiwać. Wtedy wyraźnie opowiedziały się przeciwko komunizmowi - składając legitymacje partyjne i ponosząc tego poważne konsekwencje. Do dziś swoje kluczenie, przechytrzanie czy oszukiwanie wspominają z niesmakiem, z poczuciem winy. Nie ulega jednak wątpliwości, że w grudniu 1981 r. skończyli z egoizmem. Oczywiście, sporo było takich, którzy zawsze byli przeciw władzy komunistycznej i nigdy nie weszli w jej struktury. Nie robili karier, nie oglądali świata, musieli funkcjonować w "małej stabilizacji", a częściej ich stopa życiowa była jeszcze niższa. Taki był ich uczciwy, prostolinijny wybór. Czy jednak tylko oni odbudowali demokratyczne państwo? Nie