Ci, o których mówię, malują "z siebie", nie naśladują, nie chcą niczego oglądać, nie uczą się i są w istocie od pierwszego do ostatniego obrazu <br><page nr=143><br>podobni, a czasem nawet tacy sami. Zwłaszcza wtedy, gdy zaczęli malować w późnym wieku, gdy wyobraźnia jest wyraźnie uformowana. Źródłem ich doznań są przeżycia religijne, egzaltowana miłość do cierpiącego Chrystusa (Marianna Wiśnios), sny, też często o religijnej tematyce (Dorota Lampart), poczucie, że się jest wybranym, by głosić prawdy przekazywane przez Matkę Boska (Maria Wnęk). Ale w obrazach Bazylego Albiczuka ogród, niebo, natura też się wiążą z ideą porządku boskiego świata, która po strasznych doświadczeniach wojny, widzi