Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
drugiej - żmudnie odpowiedziała Aurelia.
- Aha - Gburka przystopowało. Skończyła mu się towarzyska inwencja. Nie wiedział, o co by tu jeszcze spytać. Spojrzał nagle na nią, jakby - dla podtrzymania rozmowy - próbował znaleźć w jej powierzchowności jakiś konwersacyjny punkt zaczepienia.
Aurelii zapłonęły uszy. Dezaprobata w jego wzroku była więcej niż czytelna.
- Trudny był egzamin na architekturę? - spytała rozpaczliwie.
- Potwornie - rzekł Gburek z zadowoleniem i dumą. - Ale wuj Maciek dużo mi pomagał, ilekroć przyjechał, uczył mnie rysunku. Jest naprawdę świetny. Zdałem w dużej mierze dzięki niemu.
O, tak, teraz trafili naprawdę na interesujący temat. Aurelia oblała się rumieńcem. Gburek, zadowolony, że znalazł się wreszcie jakiś
drugiej - żmudnie odpowiedziała Aurelia.<br>- Aha - Gburka przystopowało. Skończyła mu się towarzyska inwencja. Nie wiedział, o co by tu jeszcze spytać. Spojrzał nagle na nią, jakby - dla podtrzymania rozmowy - próbował znaleźć w jej powierzchowności jakiś konwersacyjny punkt zaczepienia.<br>Aurelii zapłonęły uszy. Dezaprobata w jego wzroku była więcej niż czytelna.<br>- Trudny był egzamin na architekturę? - spytała rozpaczliwie.<br>- Potwornie - rzekł Gburek z zadowoleniem i dumą. - Ale wuj Maciek dużo mi pomagał, ilekroć przyjechał, uczył mnie rysunku. Jest naprawdę świetny. Zdałem w dużej mierze dzięki niemu.<br>O, tak, teraz trafili naprawdę na interesujący temat. Aurelia oblała się rumieńcem. Gburek, zadowolony, że znalazł się wreszcie jakiś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego