Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 40
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
część ekipy, pozostałym udało się zaczepić w akademiku (6 dolarów/os.).
Wypoczęci, znowu znaleźliśmy się w pociągu. Przy okazji kolejny raz wyszedł na jaw dziwny przepis rumuńskich kolei, pozwalający kupić bilet dopiero na godzinę przed odjazdem. Sprawdziliśmy to empirycznie kilkakrotnie, stojąc w kolejce do kasy, oczywiście bez efektu.

Lakłasza

Po egzotycznej podróży dotarliśmy do jakiejś małej miejscowości, skąd za żadne skarby nie mogliśmy się wydostać, nawet pomimo próby przekupienia kierowcy lokalnego autobusu (nie zgodził się!). W dodatku bombardowano nas sprzecznymi informacjami na temat dalszej drogi, które skutecznie zamąciły nam w głowach. W różnych opowieściach pojawiała się jedynie tajemnicza nazwa "Lakłasza"... W
część ekipy, pozostałym udało się zaczepić w akademiku (6 dolarów/os.).<br>Wypoczęci, znowu znaleźliśmy się w pociągu. Przy okazji kolejny raz wyszedł na jaw dziwny przepis rumuńskich kolei, pozwalający kupić bilet dopiero na godzinę przed odjazdem. Sprawdziliśmy to empirycznie kilkakrotnie, stojąc w kolejce do kasy, oczywiście bez efektu.<br><br>&lt;tit&gt;Lakłasza&lt;/&gt;<br><br>Po egzotycznej podróży dotarliśmy do jakiejś małej miejscowości, skąd za żadne skarby nie mogliśmy się wydostać, nawet pomimo próby przekupienia kierowcy lokalnego autobusu (nie zgodził się!). W dodatku bombardowano nas sprzecznymi informacjami na temat dalszej drogi, które skutecznie zamąciły nam w głowach. W różnych opowieściach pojawiała się jedynie tajemnicza nazwa "Lakłasza"... W
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego