ulegał pokusie zawłaszczenia prawdy, a<br>takoż lękom, że może tę prawdę utracić. Wiele z nietolerancyjnych<br>zachowań w Kościele brało się zatem nie tyle z agresji wobec innych,<br>ile z autentycznej obawy przed sfałszowaniem Bożej prawdy. Niestety,<br>sporo prób bronienia prawdy daleko przekraczało uprawnione granice<br>"obrony własnej".<br> Problem ten, oprócz konkretnego, egzystencjalnego wymiaru, a więc<br>konkretnych ludzi, uwikłanych w kulturę, geografię i historię, oraz<br>prócz wymiaru politycznego: jakimi środkami i siłami oraz w jaki sposób<br>głosić i chronić prawdę, posiadał swój wymiar teologiczny: skoro prawda<br>Boża jest absolutna, czyli uniwersalna i niezmienna, a wolność ludzka<br>jest względna i, co gorsza, dwuznaczna (można